Bez względu na to, czy nasz samochód jest relatywnie nowy, czy też ma już swoje lata, w jego wnętrzu wcale nie musi nam przeszkadzać nieprzyjemny zapach. Wielu kierowcom wydaje się, że jedynym rozwiązaniem, jakie można zastosować w takim przypadku, jest jego perfumowanie, okazuje się jednak, że otwiera się przed nami znacznie więcej możliwości.

Pierwszym krokiem niezmiennie pozostaje jednak rozpoznanie tego, co stanowi źródło problemu, możemy mieć bowiem do czynienia nie tylko z roztoczami oraz z bakteriami i grzybami, jakie gromadzą się w wentylatorze lub klimatyzacji samochodowej. Winny może być też filtr kabinowy, który ma tendencję do zatykania się, a także resztki organiczne i kurz, które potrafią być przewożone w samochodzie przez długie tygodnie. Jeśli mamy do tego tendencję do unikania wietrzenia, nie mija wiele czasu, a sytuacja staje się naprawdę poważna.

Wymiana filtra kabinowego

Oczywiście, najprostszym sposobem na oczyszczenie samochodu z nieprzyjemnego zapachu jest wymiana zatkanego filtra kabinowego, nie jest to jednak wcale jedyne rozwiązanie, jakie można zastosować. Jeśli winna jest wentylacja lub klimatyzacja konieczne staje się jej odgrzybianie. Tu najlepiej sprawdza się ozon, który jest też w stanie wyeliminować nieprzyjemny zapach, należy jednak liczyć się z tym, że czasem jedynym rozwiązaniem jest wizyta w specjalistycznym warsztacie.

Auto z komisu

Sytuacja komplikuje się tak naprawdę dopiero wtedy, gdy zmagamy się z zawilgoceniem. Tu niewiele można zdziałać, o czym można przekonać się choćby analizując oferty komisów, w których sprzedawane są samochody popowodziowe. Te zawsze mają nie tylko otwarte okna, ale i imponującą kolekcję choinek zapachowych, niejednokrotnie okazuje się jednak, że wszystkie te wysiłki nie przynoszą niemal żadnego rezultatu.

Pranie tapicerki

Najczęściej jednak skuteczną metodą jest przede wszystkim wypranie samochodu. Oczywiście, choć jest to czynność, która powinni wykonywać zarówno właściciele nowych, jak i starych pojazdów, samo podejście do niej musi być przemyślane. Pranie nie ma najmniejszego sensu tak długo, jak długo nie odkurzymy pojazdu, nie ma bowiem wiele rzeczy tak kłopotliwych, jak kurz, który zmieszał się z pianą albo z płynem. Już po praniu konsekwencją takiego połączenia są nieestetyczne plamy, okazuje się przy tym, że pozbycie się ich jest wyzwaniem, któremu trudno jest sprostać. Dobrym pomysłem jest też wyczyszczenie tych przestrzeni pomiędzy fotelami i kanapami, do których najtrudniej jest się dostać. To one są najczęściej siedliskiem kurzu i sprawcą największego zagrożenia tak dla kierowcy, jak i dla pasażerów.